Termin wystawy: 16 lutego - 10 marca 2017 r.
Wernisaż: 16 lutego 2017 r. godz. 17.00
Łukasz Gil urodził się w 1982 r. w Rzeszowie. Tam ukończył Państwowe Liceum Sztuk Plastycznych. Studiował na Wydziale Sztuki Uniwersytetu Rzeszowskiego w latach 2005 – 2010. Dyplom z wyróżnieniem obronił w pracowni malarstwa prof. St. Białogłowicza. W 2015 roku uzyskał stopień doktorski w Instytucie Sztuk Pięknych Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach. Obecnie jest adiunktem w Zakładzie Malarstwa w pracowni prof. Tadeusza Boruty na Wydziale Sztuki UR. Jest kuratorem i organizatorem znaczących wystaw: „Obraz między racjonalnością a ekspresją. Profesorowie i doktoranci ISP Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach” - 2012, 2014. „Kolekcja Forum Malarstwa Polskiego - 10 lat Galerii Forum Wydziału Sztuk Pięknych UMK” - 2016.
Zaprojektował scenografię do dwóch przedstawień w Teatrze im. W. Siemaszkowej w Rzeszowie. Zorganizował 21 wystaw indywidualnych.
…W najnowszym cyklu obrazów, próbuję znaleźć formę dla wyrażenia mojego doświadczenia, istnienia w czasie i przestrzeni, dokonujących się zmian w trakcie życia, przemijalności. W procesie malowania, analizując ślady naszego bytowania, stopniowo redukowałem je sprowadzając do abstrakcji. Mimo dokonującej się syntezy starałem się nie stracić napięcia egzystencjalnego obecnego w twórczości artystów podejmujących tematy antropologiczne. Figura ludzka towarzyszyła mi od początku drogi twórczej, jednak nigdy nie była w tak głębokich relacjach z pejzażem jak obecnie. Często zastanawiam się jaka była tego przyczyna? Dotychczas postać powstawała w odrębnym procesie twórczym, z kolei pejzaż był oddzielnym zagadnieniem. W pewnym momencie zauważyłem, że elementy te wchodzą ze sobą w relacje tworząc naturalny, integralny świat ludzkiego dramatu. W pełni to zaakceptowałem. Przedstawiana figura obrazowana jest u mnie przy pomocy strzępiastej formy symbolizującej człowieka. Staram się zawrzeć w obrazie proces transformacji kształtu, który przebiega w procesie konstytuowania naszej świadomości. Anonimowe sylwetki wtapiające się w tło coraz bardziej ewoluują, rozczłonkowują się, a ich strzępy wydobywają się z malatury obrazu. Pozostaje jedynie szept, abstrakcja, a główny motyw ulega przeobrażeniu. Zastępuje go napięcie horyzontalne, pewien „porządek” w układzie kompozycyjnym. Zaakcentowanie kierunku poziomego w obrazie jest dla mnie symbolem niekończącej się drogi…
Łukasz Gil